Przejdź do głównej zawartości

Posty

Może Cię zaciekawi:

Mulan?

Udało mi się zrobić lalkę z główki ze skośnymi oczami. Powstała ona kiedyś przypadkiem, gdy próbowałam zrobić oczy nowym sposobem. Gdy zobaczyła ja moja córka powiedziała "Mamo, może uda Ci się z tej główki zrobić Mulan?".  Nie planowałam zrobienia Mulan. Nie chodzi o to, że nie lubię tej bohaterki czy nie podoba mi się film. Wręcz przeciwnie, fabularna wersja filmu bardzo mi się podoba. Po prostu taki pomysł nie przyszedł mi nigdy do głowy. Ale skoro już miałam główkę, pomyślałam dlaczego nie. Obejrzałam jeszcze raz film. Przyjrzałam się dokładnie strojom i zaczęłam szyć. Na razie ma spodnie, koszulę i kimono. Przede mną dwie najtrudniejsze rzeczy, buty i ozdobny pas. Kto oglądał film i zwrócił uwagą na pas, ten wie o czym mówię. Mam nadzieję, że niedługo będę mogła Wam pokazać Mulan w pełnym stroju.
Najnowsze posty

Ron Weasley w Tiarze Przydziału

Po uszyciu Ani z Zielonego Wzgórza zastanawiałam się nad kolejną lalką. Zrobiłam 3 główki. Jedna z nich była bardziej chłopięca niż dziewczęca. W pewnym momencie pomyślałam, że po lekkim przemodelowaniu będzie to idealna główka dla Rona Weasleya. Od razu też wiedziałam jak chciałabym go zrobić. W mojej głowie siedział na krześle w Tiarze Przydziału.  Wiedziałam, że z lalką i ubraniem sobie poradzę, problemem było krzesło. Nigdy nie pracowałam w drewnie. W pierwszej chwili postanowiłam, że je zamówię u jakiegoś stolarza. Jednak cena 300 zł ostudziła moje zapały. Przez krótką chwilę myślałam o zmianie koncepcji, jednak pierwotna wizja nie chciała zniknąc z mojej głowy. Szwagier podpowiedział mi kilka sklepów z elementami drewnianymi. W jednym z takich sklepów kupiłam drewniane listwy, które po sklejeniu posłużyły za nogi krzesła. Jako górę wykorzystałam krążki kupione na Allegro. Miały odpowiednią średnicę ale za małą grubość i musiałam skleić ze sobą 4 takie krążki. Na początku myślałam

Ron Weasley

Szycie ubrań dla lalek nie jest wcale prostsze od szycia dla ludzi. Potrzebna jest duża precyzja i delikatność w operowaniu maszyną. Jest dużo szycia ręcznego. Trzeba również za każdym razem zrobić wykrój do konkretnego stroju. Z robieniem na drutach wcale nie jest łatwiej. Zrobienie dekoltu w serek w swetrze dla laki skończyło się pruciem, co nigdy nie zdarzyło mi się w swetrach dla dorosłych. Poza tym dłubanie drucikami 2,25 zajmuje trochę czasu :). W odzieży dla lalek bardzo trudno jest zrobić wszelkie detale. Uszyłam już ubrania dla Rona ale przede mną jeszcze szczegóły. Nie wiem jeszcze, czy będę malować czy wyszywać, ale krawat Rona musi mieć godło Hogwartu. Poza tym wymyśliłam żeby Ron siedział na krześle i miał na głowie tiarę przydziału. Mam więc przed sobą prace ręczne w drewnie i skórze ;). Nie wiem czy mi się to uda. Jeśli nie, będę musiała zmienić koncepcję i namalować na krawacie i szacie godło Gryffindoru i zrobić czerwone i żółte przeszycia w sweterku.  Na razie są kosz

Lalek?

Zastanawiam się czy chłopięcą lalkę równiez należy nazywać lalką. Może lalek byłoby bardziej odpowiednie. U mnie właśnie powstaje taki lalek. Gdy skończyłam Anię myślałam, że następną lalką będzie rudowłosa dziewczynka z błękitnymi oczami, współcześnie ubrana. Jak to zwykle bywa plany często zawodzą. Dziewczynka oczywiscie będzie, jest już główka z uszkami. Teraz jednak powstaje chłopiec.  Buźka chłopca wyszła trochę przez przypadek. Kombinowałam z nosem i różnymi rodzajami trykotu. Gdy skończyłam, zastanawiałam się czy kiedykolwiek ją wykorzystam. Wydawało mi się, że ma za duży nos i jest za mało delikatna jak na dziewczynkę. Pewnego dnia razem z Olą doszłyśmy do wniosku, że byłby to idealny chłopak. Nawet obie stwierdziłyśmy jednocześnie jaki. Nie było to trudne bo oglądałyśmy pewien film i buzia bohatera skojarzyła nam się od razu z naszą laka. Nie będę pisać jaka to postać. Może zgadniecie a może odkryjecie to dopiero jak będzie w pełnej stylizacji. Bo to przecież szyta z materiału

Przyszedł czas na ciałka :)

 Wymodelowałam cztery główki, jakoś nie mogłam się oderwać od modelowania. Nie wiem czy zrobię z wszystkich główek lalki ale wydaje mi się że z trzech na pewno. Nigdy nie szyłam w ten sposób, zawsze była jedna główka i jedno ciałko. Teraz muszę uszyc trzy. W ten sposób praca idzie trochę szybciej, ale niestety trzeba dłużej czekać na te motywujące "łał" po skończeniu lalki. Na razie udało mi się uszyć 6 rączek, 4 nogi i 2 tułowie. Jedno ciałko jest już kompletnie zszyte.  Tak naprawdę to nie jest tylko szycie, ale wycinanie, wywracanie na drugą stronę, robienie konsrtukcji z drutu i wypychanie. Szycia jest tu chyba najmniej ;). Najtrudniej jest z palcami u rąk, bo jak nie uda się któregoś wywrócić na drugą stronę lub przypadkowo przy wywracaniu się przerwie, to cała rączka idzie do kosza. U mnie tym razem na siedem rączek jedna wylądowała w koszu. To i tak super wynik.  Pierwszą chyba uszyję rudowłosą laleczkę z niebieskimi oczami. Zasze rudowłose dziewczynki kojarzyły mi się

Główki, główki, główki

 Nie umiem przestać modelować główek. Gdy kończe jedną, mam ochotę na drugiej spróbować czegoś nowego. W ten oto sposób uszyłam cztery główki i ani jednego ciałka. Szycie ciałka to taka trochę praca u podstaw w porównaniu do modelowania główki. To główka i włoski dają charakter główce. Na szczęście nie można zacząć przyszywania włosków przed przyszyciem ciałka do główki. Nabieram więc już motywacji do szycia ciałek, inaczej nie zobaczę główki w pełnej krasie.  Dzisiaj moje główki dostały rzęsy i brwi, zmotywowałam się więc żeby zrobić im kolejne zdjęcia. 
Ostatnio przekonałam się, że docenienie przez innych może przynosić presję. Gdy szyłam Anię z Zielonego Wzgórza, myślałam tylko o tym jak widzę ją w wyobraźni. Miałam w głowie to, że cały czas się uczę i popełniam błędy. Chciałam oczywiście, żeby wyszła piękna ale nie przejmowałabym się gdyby coś się nie udało. Muszę nieskromnie stwierdzić, że Ania wyszła cudnie. Nie jest to tylko moja opinia. Po udostępnieniu zdjęć Ani na różnych grupach na Facebook odzew był niesamowicie duży. Na jednej z grup post polubiło ponad 1000 osób. Bardzo mnie to ucieszyło ale gdy już emocje opadły i usiadłam do szycia kolejnej główki zaczęłam się zastanawiać co uszyć. I niestety zamiast tak jak do tej pory na luzie formułować główkę i później zdecydować jaka będzie lalka zaczęłam się zastanawiać, jaką lalkę powinnam uszyć żeby się podobała innym. Przeszła mi przez głowę myśl, czy jestem w stanie uszyć coś co będzie lepsze od Ani z Zielonego Wzgórza. Gorszego podejścia nie mogłam sobie zafundować. Zamiast ja