Swój dzień pracy zaczynam od prasówki. Przeglądam wiadomości gospodarcze i polityczne. Robię to od kilku lat. Niestety to co powiedzą media, niezależnie od tego czy jest to prawda czy nie odbija się na cenach akcji czy kursach walut. Więc sobie śledzę, mimo że już od dawna przeglądanie niektórych gazet przyprawia mnie o mdłości. Nie jestem naiwna, wiem że każdy artykuł w prasie można sobie kupić i odwrotnie – za odpowiednie pieniądze można wstrzymać publikację każdego artykułu. Niezależnych mediów w Polsce brak. Znam realia w jakich to funkcjonuje. Spółka Skarbu Państwa – monopolista na Polskim rynku – zatrudnia 3 agencje PR za grube pieniądze tylko po to, żeby nie przedostała się o spółce ani o osobach zarządzających żadna informacja, która mogłaby postawić ich w złym świetle. Sprawdza się skutecznie od kilku lat. Mimo, że to wszystko wiem irytuje mnie na maksa fakt, że sztandarowi publicyści w Polsce są jak chorągiewki. Raptem po przegranej Komorowskiego zauważyli wszys...