Moja córeczka jest bardzo "dziewczynkowa". Sama tak o sobie mówi, a oznacza to mniej więcej, że lubi sukienki, pastelowe kolory, tiule, koronki i generalnie romantyczne ubranka :). Taka typowa księżniczka :). Za oknem lato ale my się już trochę przygotowujemy do jesieni. Planuję uszyć jej płaszczyk z flauszu i myślałam o zrobieniu do tego na szydełku jakiejś fajnej czapeczki. Przeglądałyśmy różne strony internetowe i gazety, żeby mniej więcej naprowadziła mnie na to, co się jej podoba. Jak to małej dziewczynce na jednym zdjęciu podobał jej się jeden wzór, na drugim inny :). W końcu wypracowałyśmy bazę: czapeczka ma być fioletowa, ma mieć szydełkowe wzorki w wachlarze, i falki przy buzi. Falki ma mieć również komin na szyjkę. Ponieważ z falkami jestem za pan brat po zrobieniu kilku letnich kapeluszy a w domu miałam fioletową wełnę wzięłam się do pracy. I jak to zwykle bywa nie od razu wszystko poszło po myśli mojej córeczki :). W piątek wieczorem zrobiłam pokaźny kaw...