Lato to nie tylko stroje kąpielowe i kapelusze. Wbrew pozorom okazuje się, że przy dłuższym przebywaniu na świeżym powietrzu najbardziej pożądane są cieniutkie bluzeczki z długim rękawem, które ochronią skórę naszego dziecka przed słońcem. Już kilka miesięcy temu kupiłam różowy i biały batyst z myślą o uszyciu prostych, cieniutkich, letnich bluzeczek dla córki. Wykrój wzięłam z Burdy dla dzieci 2/2014. Bluzeczka bardzo mi się podobała, bałam się jedynie czy poradzę sobie z wszywaniem karczka.
Oczywiście, żeby nie było łatwiej opis wszywania karczka do najbardziej zrozumiałych nie należał. Pierwszą bluzeczkę zrobiłam tak trochę na czuja. Wszywałam obie części karczka (wewnętrzną i zewnętrzną) razem. Tym sposobem od środka mam szew, na szczęście niezbyt uciążliwy w noszeniu. Dopiero jak uszyłam pierwszą bluzkę oświeciło mnie jak powinno szyć się ten karczek. W drugiej bluzce przyszywałam najpierw zewnętrzną stronę karczka a później wewnętrzną, chowając pod nią zapasy szwów. Od lewej strony wygląda to dużo bardziej profesjonalnie. Z prawej niewprawne oko nie zauważy różnicy ;). W każdym razie nowa umiejętność na przyszłość zdobyta :).
Bluzeczki bardzo podobały się Oli. Nosiła je jeszcze przed przyszyciem guziczków. Mam nadzieję, że dobrze się spiszą na plaży, z manekinem już się polubiły ;).
Komentarze
Prześlij komentarz