Pewien poseł 9 tygodni temu zadeklarował, że zrzeknie się mandatu poselskiego, ponieważ nie ma już zaufania publicznego. Brak zaufania wynikał z opublikowanych przez Wprost nagrań polityka. Czas mija a poseł ma się dobrze, jego mandat również. Tak samo dobrze ma się jego konto bankowe, zasilane comiesięcznie pensją poselską, mimo braku tego pana na głosowaniach w sejmie.
Koledzy posła wypowiadają się publicznie, jaka to będzie wielka strata jak zniknie on z polityki. Mdło mi się robi jak tego słucham. Bezczelny, arogancki, cwany do bólu „poseł nie do zastąpienia”. Wsadzający do spółek skarbu państwa swoich kolesi z ogólniaka, żeby w majestacie prawa zarobili wszyscy „przyjaciele króliczka”. A nawet jak jakiś jego kumpel okazywał się palantem i strasznym arogantem, to po odwołaniu go z jednego stołka znajdował mu miejsce w zarządzie państwowej spółki w innym mieście. Wszystko hulało, ale trzeba było jeszcze zadbać o biznesik żony. No i Ci nieszczęśni kelnerzy, jak oni mogli tak nagrywać.
Nie zdziwiłabym się, gdyby ten deklarujący 9 tygodni temu złożenie mandatu poseł, zmienił zdanie. W sumie to przecież u polityków normalne. Traktują nas jak potencjalnych idiotów, którym przed wyborami należy nawinąć taki makaron na uszy, żeby na nich zagłosowali. Potem, przez 4 lata hulaj dusza. Mówienie tego co wyborcy chcą usłyszeć weszło im tak w krew, że może już sami zaczęli wierzyć w to co mówią. Oczywiście jak to bywa z kłamstwem, po kilku tygodniach już nie pamiętają co sami nakłamali, albo co kazał im nakłamać partyjny specjalista od PR. Główny specjalista od PR powiedział, że trzeba złożyć takie deklaracje, żeby uspokoić nastroje społeczne, proszę bardzo. Ten sam człowiek zdecyduje, kiedy ten gnidowaty poseł będzie mógł wrócić, i stwierdzić że nic się nie stało. Deklarację złożenia mandatu, wypowiedział w emocjach. Doświadczenie go wiele nauczyło i teraz będzie lepszym politykiem.
Oczywiście, że będzie lepszym politykiem. Będzie bowiem o interesy swoje, swojej żony i swojej partii dbał bardziej ostrożnie. Bo w sumie, żadna zbrodnia dopóki nie wypłynie, nie obciąża wizerunku ludzi, którzy za nią stoją. A przecież chodzi tylko o wizerunek a nie o to czy jest się szmatą czy nie.
Komentarze
Prześlij komentarz