Jesteśmy z moją córką przymusowo w domu. Ona trenuje wirus żołądkowy od poniedziałku, ja od wczoraj :). Wczoraj u mnie jeszcze wszystko było ok, chcąc ją rozweselić wpadłam na pomysł uszycia razem reniferków. Pomysł był super, Ola wciągnęła się nie tylko w wybieranie materiałów ale także asystowała mi na kolanach przy szyciu, a później nawet wywijała i napychała mniejsze części. Super się razem bawiłyśmy :).
Ale od początku. Schemat na reniferka wzięłam z tej strony http://www.tilda-mania.ru/forum/12-463-1. Wszystko było tam ładnie rozrysowane więc znajomość języka nie była kluczowa. Na reniferki potrzebne były:
1. Surówka bawełniana na ciałko. Dwa reniferki to mniej więcej kawałek 50 na 75 cm.
2. Ścinki na ubranka. U mnie niebieska dresówka, różowa bawełna i niebieski tiul.
3. Mazaki do malowania po tkaninie : czarny i różowy.
4. Kawałek gumki do spódniczki i spodni.
5. Kulka silikonowa do wypełnienia.
6. Maszyna do szycia nawleczona białą nitką.
7. Biała nitka i igła do szycia ręcznego.
8. Znikający flamaster do kreślenia na tkaninie.
9. Duży patyczek do szaszłyków lub pałeczka do sushi, pomocne w wypełnianiu rogów kulką silikonową.
Szablon jest dostępny na stronie internetowej. Wystarczy go wydrukować i wyciąć. Składamy materiał prawymi stronami do siebie i rysujemy: ciałko na bawełnianej surówce a środek uszek, rogi i ubranka na dowolnych kolorach. Spinamy szpilkami, żeby materiał się nie przesuwał. U mnie wyglądało to tak:
Ja nie rozcinam wszystkich części przed szyciem. Stanowczo łatwiej jest mi szyć gdy jeszcze materiał jest w całości i wyciąć dopiero po przeszyciu. Oczywiście szyjemy tak, żeby zostawić otwory, dzięki którym wywiniemy poszczególne części na prawą stronę. Ja zawsze rzeczy, które wypełniam później kulką silikonową szyję szwem zaczynającym się i kończącym przeszyciem "przód, tył, przód". Takie wzmocnienie na bokach bardzo się przydaje. Kiedyś o tym zapomniałam i przy wypychaniu rozerwał mi się szew.
Wycinam je 0,5 cm od szwu. Potem nacinam co mniej więcej 1-1,5 cm na głębokość ok 3 mm, żeby po wywinięciu na prawą stronę materiał nie naciągał się. Pozostawiam nienacięte brzegi przy otworach na wywinięcie.
Wywijamy wszystkie części na prawą stronę. I tutaj uprzedzam, wywinięcie różków może doprowadzić do szewskiej pasji. Ja miałam zamiar rzucić wszystko w kąt. Gdyby nie smutna minka mojej córeczki pewnie były by dwie reniferki. Ale obawiając się potoku łez wykrzesałam z siebie całą możliwą cierpliwość i pomagając sobie patyczkiem do szaszłyków jakoś przekręciłam te różki na prawą stronę. Gry wszystkie części są już wywinięte prasuję je gorącym żelazkiem.
Teraz wypełniamy wszystko kulką silikonową. Oczywiście pełne pokłady cierpliwości przy wypychaniu różków :).
Zszywamy ręcznie otwory w korpusie i kończynach szwem krytym. Jeśli chodzi o uszka i rogi ja zszywałam je i od razu przytwierdzałam do główki. Próbowałam przyszywać je szwem krytym, żeby jak najmniej było go widać. Oczywiście w niektórych miejscach to łączenie trochę widać. Jeśli chodzi o rączki i nóżki, również są przyszyte ściegiem krytym. Wyznaczałam sobie takie małe kółeczko, jako miejsce w którym noga miała się stykać z korpusem i później szyłam tak jakby wokół tego kółeczka. Przy pierwszym reniferku wyszło tak średnio, ale z drugiego byłam już dumna :).
Pozostaje tylko uszyć ciuszki i namalować oczka, nosek i buźkę :). Uważajcie na mazaki do tkanin, mają tendencję do rozlewania się na tkaninie. Warto więc najpierw zrobić mniejsze oczka i chwilę poczekać i zobaczyć jak je rozlewający mazak "powiększy".
Jeśli chodzi o ciuszki wykrój jest pod zamieszczonym linkiem. Nogawki spodenek oczywiście trzeba przedłużyć na taką długość jak chcemy. Dla tych co nigdy nie szyli spodni: zszywamy nogawki na lewej stronie. Później wkładamy jedną nogawkę w drugą, strona prawa do prawej i zszywamy w kroku. Wywijamy i pozostaje jeszcze tylko zrobić tunel na gumkę i podszyć nogawki. Ja nogawki podszywałam ręcznie. Bluzeczkę i spódniczkę dla reniferki zrobiłam sama, na zasadzie prób i błędów :). Prezentują się tak :):
Reniferki zostały wczoraj wieczorem zaszczycone przez Olę zabraniem do spania :). A na dzisiejszy wieczór zaplanowała ich ślub :). Radość w jej oczach, bezcenna :).
Komentarze
Prześlij komentarz