Miałam okres kiedy szyłam ale żadną miarą nie mogłam się zmusić do fotografowania. Ostatnio wszystko powoli nadrabiam ;). Dzisiaj chcę wam opowiedzieć historię Kotka Głupotka...
W jednym z wpisów na grupie szyciowej na Facebook dziewczyna zamieściła ubranka uszyte z materiałów w dziewczynki, zakupionych na dzianinazpetelka.pl. Materiały mnie ujęły, więc postanowiłam sprawdzić co jeszcze jest w tym sklepie. Całkowicie powalił mnie panel z kotkiem i materiał z małymi kotkami. I jak to ze mną bywa po prostu nie mogłam go nie kupić.
Zastanawiałam się czy nie będzie za mały na sukieneczkę dla Oli, ale stwierdziłam że w razie czego będzie tuniczka albo bluzeczka. Gdy kurier przyszedł z materiałem powiedziałam Oli, że mam dla niej śliczny materiał z takim smutnym kotkiem. Ola z zaciekawieniem otwierała paczkę. I gdy już rozłożyła panel wybuchła gromkim śmiechem. "Mamusiu ależ ten kotek nie jest smutny, on jest głupi" tłumaczyła mi pomiędzy jedną salwą śmiechu a drugą. Zastanawiałam się, czy zaraz nie stwierdzi, że nie chce mieć ubrania z głupim kotkiem. Na szczęście nie, kotek dostał ksywkę "Głupotek" i Ola czekała z utęsknieniem na sukieneczkę. Ku mojemu zaskoczeniu stwierdziła, że to ona sobie pomaluje farbami a ja spokojnie jej tą sukieneczkę uszyję.
Ponieważ panel był delikatnie za mały, postanowiłam, że na górze drobię coś w rodzaju odciętego karczku. Ostatnio dużo dziewczyn na grupach szyciowych szyło sukieneczkę dla mniejszych dziewczynek, tzw. Millie Dress. Posłużyłam się wykrojem, który miałam już skopiowany na papier z modelu sukieneczki 22 z Ottobre 6/2014. W oryginale była ona odcinana w pasie, ja odcięłam przed końcówką rękawa. Na górę sukieneczki użyłam biały dżersej. Szyło się szybko i bezproblemowo. Podkrój szyi i rękawów wykończyłam pliską. Dół zostawiłam surowy, tylko obrzucony mereżka na owerloku. Następnego dnia rano sukienka z Kotkiem Głupotkiem była gotowa do nałożenia. Ponieważ Ola unika pozowania jak ognia, prezentacji dokona manekin :).
Komentarze
Prześlij komentarz