Siostra powiedziała mi kilka tygodni temu, że mama chciałaby żeby zrobić jej czapkę. Zaczęłyśmy długą dyskusję przez Facebook jaką najlepiej zrobić czapkę i jaką chustę do tego dorobić. Po dłuższej wymianie wiadomości doszłyśmy do wniosku, że zrobimy jej dwie czapki, że kolor ma być na pewno beżowy, i wybrałyśmy model chusty jaki ja miałam zrobić na szydełku. Tak wszystko zgrabnie sobie omówiłyśmy i zdecydowałyśmy :). Ja wzięłam się za zamawianie włóczek i jak miałam kliknąć kupuj, coś mnie tknęło. Pomyślałam sobie, że może tak spytałabym o zdanie mamę. Nie wiem czemu nie przyszło mi to do głowy wcześniej, powinnam pomyśleć o tym od razu, przecież nawet swoją 5 latkę pytam zawsze o zdanie zanim jej coś zrobię czy kupię.
Telefon do mamy. Tak mama chciałaby czapkę, "ok jesteśmy na dobrej drodze", ale tylko ta jedna rzecz pokrywa się z tym co wymyśliłyśmy razem z siostrą :). "Jak to w jakim kolorze córeczko? Szara przecież." - usłyszałam w słuchawce. "No przecież, jak mogłyśmy z siostrą pomyśleć inaczej ":). A chusty, czy szalika nie. Mama nie lubi się owijać pod szyją bo się wtedy bardzo poci :). Nie ma to jednak, jak rozmowa i nie uszczęśliwianie nikogo na siłę. Wróciłam do komputera, wyrzuciłam z koszyka całą dotychczas zamówioną wełnę i włożyłam 3 motki wełny Drops Alaska w kolorze szarym.
Zaczęłam jeszcze raz wertować internet, szukając jakiejś inspiracji czy wzoru na czapkę. Ale nie było to łatwe, większość czapek teraz jest robiona na smerfetkę, inne to takie młodzieżowe grubasy. Chciałam żeby to było coś delikatnego. W końcu wybór padł na zwykłe, proste warkocze http://www.garnstudio.com/pattern.php?id=5162&cid=5. Prosta czapka, którą bardzo miło się robi. Tylko jedna uwaga dla tych, którzy zechcą zrobić ją samemu. We zworze jest zamykanie oczek 20 cm od dołu robótki. Moim zdaniem jest to stanowczo za późno. Ja zaczęłam zamykać oczka jakieś 16 cm od dołu robótki i mogłabym spokojnie zacząć to robić centymetr wcześniej. Oczywiście jeśli nie chcecie mieć takiego spadającego dzyndzla z tyłu. Bo jak chcecie czapkę smerfetkę to można zacząć kończyć nawet dużo później.
Wiozę ją na święta do domu, i wezmę ze sobą druty, bo wydaje mi się, że będzie mamie spadać na oczy. Będę musiała wtedy ją troszkę spruć i o ten jeden cm zmniejszyć. Na razie na mnie wygląda tak:
Komentarze
Prześlij komentarz