Oglądam dużo piłki nożnej, może nawet trochę za dużo :). Ale wciągnęłam się kiedyś i tak zostało. Staram się obejrzeć wszystkie mecze na Euro, oczywiście nie zawsze się da, moja już pięciolatka ma przecież duże zapotrzebowanie na mamusię :). Ale jak położę ja spać to spokojnie zasiadam przed telewizorem i kibicuję.
Wczoraj kolejny raz przekonałam się, że w piłce poza umiejętnościami technicznymi i stalowymi nerwami potrzebne jest po prostu szczęście. Niestety zabrakło go Kubie Błaszczykowskiemu. Zabrakło tego szczęścia chłopakowi, który dał na tym Euro reprezentacji najwięcej. I gdyby to się stało Milikowi, można by wysyczeć, że stracił tyle dobrych szans na bramkę z gry i jeszcze karnego nie strzelił. Dla Lewego też jakiś przytyk by się znalazł. A tutaj robi to facet, dzięki któremu zaszliśmy na Euro tak daleko. I mimo, że miałam łzy w oczach to pomyślałam sobie "Szacun chłopie, może zabrakło Ci szczęścia na końcu ale byłeś na tych mistrzostwach wielki."
Komentarze
Prześlij komentarz