Przejdź do głównej zawartości

Ron Weasley w Tiarze Przydziału

Po uszyciu Ani z Zielonego Wzgórza zastanawiałam się nad kolejną lalką. Zrobiłam 3 główki. Jedna z nich była bardziej chłopięca niż dziewczęca. W pewnym momencie pomyślałam, że po lekkim przemodelowaniu będzie to idealna główka dla Rona Weasleya. Od razu też wiedziałam jak chciałabym go zrobić. W mojej głowie siedział na krześle w Tiarze Przydziału. 

Wiedziałam, że z lalką i ubraniem sobie poradzę, problemem było krzesło. Nigdy nie pracowałam w drewnie. W pierwszej chwili postanowiłam, że je zamówię u jakiegoś stolarza. Jednak cena 300 zł ostudziła moje zapały. Przez krótką chwilę myślałam o zmianie koncepcji, jednak pierwotna wizja nie chciała zniknąc z mojej głowy. Szwagier podpowiedział mi kilka sklepów z elementami drewnianymi. W jednym z takich sklepów kupiłam drewniane listwy, które po sklejeniu posłużyły za nogi krzesła. Jako górę wykorzystałam krążki kupione na Allegro. Miały odpowiednią średnicę ale za małą grubość i musiałam skleić ze sobą 4 takie krążki. Na początku myślałam, że wszystkie elementy skleje klejem do drewna. Jednak ta koncepcja całkowicie upadła. Niezależnie od długości schnięcia nogi nie trzymały się stabilnie. Trzeba je było do siedziska przykręcić śrubami. Na szczęście poszło bez większych problemów. Później już tylko bejcowaine i lakierowanie. Nie mam oddzielnej pracowni, więc ze wszystkim rozkładam się w salonie. Niestety praca w drewnie jest bardzo brudząca i chyba nie zdecyduje się na nią kolejny raz. 

Mimo drobnych problemów wszystko się udało i mogę Wam pokazać mojego Rona. Miesięc temu siedział w mojej głowie, a dzisiaj zasiadł na zrobionym przeze mnie krześle. 












Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kamizelka na drutach – szybki tutorial

Cały czas z utęsknieniem czekam na wiosnę. Tęsknię za słońcem i lekkim ubraniem. W tamtym roku zrobiłam sobie na drutach dwa poncza. Bardzo mi się podobały i nadal mi się podobają. Jednak są dosyć niewygodne w noszeniu na co dzień. Na zdjęciach owszem wyglądają bardzo fajnie. Wystarczy jednak narzucić na ramię torebkę, każda z nas to robi, i już nie wiadomo jak ułożyć ponczo. Postanowiłam więc wydziergać sobie otulacz w postaci kamizelki. Robiłam go z myślą o wiośnie ale można go również nosić na cienkiej puchowej kurtce w mroźne dni. Otulacz jest bardzo prosty do zrobienia i myślę, że każda początkująca na drutach osoba może taki wydziergać. Poniżej opiszę jak dziergany był mój. Rozmiar S/M. Możecie sobie zerknąć na zdjęcia, jestem dość szczupłą osobą o wzroście 164 cm. MATERIAŁY: 10 motków włóczki Drops Andes, kolor 0519 ciemny szary Druty na żyłce 80 cm nr 15 Drut do robienia warkoczy OBJAŚNIENIA: Ściągacz : 2 oczka prawe, 2 oczka lewe.

Kominiarka dla dziewczynki

"Mamo zimno mi w policzki i w nos" usłyszałam od córeczki gdy szłyśmy rano do szkoły. Na zimny nos raczej nic nie poradzimy ale jeśli chodzi o policzki kominiarka powinna rozwiązać sprawę. Postanowiłam ułatwić sobie sprawę i znaleźć tutorial w necie. Sprawa nie była taka prosta, ale  najbliższa ideałowi była kominiarka ze strony  www.garnstudio.com . Czapka na stronie Garnstudio zrobiona była z włóczki Drops Delight, która ma w składzie  wełnę. Testy włóczek z różnym składem mamy z Olą za sobą. Jedyna wełna, która zdaniem Oli nie gryzie, to czysta wełna z merynosów. Kilka motków Drops Big Merino znalazło się w moim składziku z włóczkami. Łącznie poszło około 200 g włóczki. Trudno mi dokładnie powiedzieć, ponieważ wykorzystywałam resztki. Model ze strony Garnstudio robiony był na drutach 2,5 mm a ja do Big Merino używam 5 mm więc musiałam kombinować :). Na szczęście model był ciągle przy mnie i mogłam co chwilę mierzyć i dostosowywać do niej wymiar kominiarki. Ola niecier

Przeplatany sweter z kapturem - tutorial

Bardzo lubię wełnę Drops Andes. Jest gruba, szybko się z niej robi i nie drapie (przynajmniej mnie, bo moja córka jest innego zdania ;)). Postanowiłam zrobić z niej gruby sweter z kapturem do nakładania przez głowę. Długo zastanawiałam się nad wzorem. Czasami wydawało mi się, że najlepszy będzie po prostu prosty, później moje myśli skręcały do moich ulubionych warkoczy. W każdej opcji potrafiłam znaleźć coś złego ;). W końcu postanowiłam trochę poprzeplatać :). Dlaczego tak się zastanawiałam nad tym wzorem i nie byłam do końca pewna jakiego użyć? Bo tym razem, nie był to sweter dla mnie ani dla żadnego z moich bliskich, którego mogłabym się spytać jakim wzorem chce mieć zrobiony sweter. Sweter był robiony na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i chciałam, żeby się po prostu komuś spodobał. Możecie go znaleźć i licytować pod tym linkiem  http://aukcje.wosp.org.pl/welniany-sweter-rozmiar-s-i6043828 .  Jeśli macie ochotę zrobić sobie taki sam p