Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2016

Janome DXL 603

Miałam cały długi weekend na zapoznawanie się ze swoją nową maszyną do szycia. Na początku miałam w sobie taki strach, że obsługa techniczna mnie przerośnie. Nawet gdy kurier przywiózł ją we wtorek nie rozpakowałam jej od razu. Przestała jeden wieczór i rozpakowałam ją w środę wieczorem. Uważnie czytałam każdy krok instrukcji, i krok po kroku okazywało się że mino iż jest to maszyna komputerowa to generalnie zasady działania tego urządzenia od 20 lat niewiele się zmieniły. Maszynę obsługuje się bardzo intuicyjnie a w razie jakichkolwiek problemów można podeprzeć się instrukcją obsługi, która napisana jest bardzo zrozumiale.  Mam dużą radochę z tego, że ją zamówiłam. Na razie oczywiście nie uszyłam nic spektakularnego. Pocięłam 4 koszule męża, w których już nie chodził i w pierwszej kolejności wypróbowałam wszystkie szwy. Potrenowałam nawlekanie igły, zmianę nitki i nawijanie jej na bębenek.  Gdy w czwartek rano obudziła się moja córeczka, była bardzo niezadowolona, że szyłam c

Zdjęcia na blog

Gdy oglądam rożne blogi, ostatnio głównie o szyciu i robótkach ręcznych :), to jedna rzecz wysuwa się na plan pierwszy - jakość zdjęć. Często odwiedzane blogi mają po prostu piękne zdjęcia. Dla mnie to jest wyzwanie roku. Nie dlatego, ze nie mam pomysłu na zdjęcie. Po prostu po wielu próbach odnoszę wrażenie, że bez profesjonalnego oświetlenia takie zdjęcie nie ma szansy być dobre. Całą jesień i zimę jest ciemno i ponuro, robienie zdjęć w domu mija się wtedy w ogóle z celem. Można oczywiście wyjść na dwór jeśli jest odrobinę słońca. Niestety uprzywilejowani są tutaj posiadacze domków jednorodzinnych, bo gdy mieszka się w bloku, tak jak ja, to tak trochę głupio robić przed blokiem zdjęcia nowemu sweterkowi :). Nawet gdy się rozpędziłam z robieniem na drutach i stwierdziłam, że może jedną czy drugą rzecz bym sprzedała problemem okazały się oczywiście zdjęcia. Założyłam profil i sklep na DaVanda, opisałam 3 swoje produkty, umieściłam zdjęcia i po 2 dniach dowiedziałam się, że mój

Przygotowania

Około 12.00 zadzwonił kurier z informacją, że ma przesyłkę. Poprosiłam, żeby zostawił ją na ochronie to ją odbiorę wracając z pracy. I jest!!! Moja wspaniała maszyna czeka już na mnie na ochronie osiedla!!! Jestem pod wrażeniem szybkości działania sklepu www.maszynydousa.pl. Zrobiłam zamówienie w niedzielę wieczorem, jest wtorek a moja maszyna już na mnie czeka. Piątka dla tego sklepu :). Oczywiście w wolnych chwilach przeglądam strony z wykrojami. Chciałabym te swoje maszynowe przypominajki zacząć od czegoś prostego, co sprawi mi przyjemność i nie zniechęci od samego początku. Wczoraj po drodze do przedszkola córeczki kupiłam niebieskie płócienko w kwiatuszki, kawałek niebieskiego płócienka bez wzoru i kawałek ślicznej błękitnej koronki. Jak tylko opanuję podstawowe wzory na maszynie to zacznę szyć sukieneczkę dla córeczki. Pokazałam jej te materiały wczoraj jak odbierałam ją z przedszkola i była zachwycona :).  Zamówiłam też w Empiku najnowsze numery Burdy dla dorosłych i dla dz

Podekscytowana

Wczoraj kupiłam przez internet maszynę do szycia, model Janome DXL603. Nosiłam się z tym pomysłem od jakiegoś roku i w końcu się zdecydowałam. Teraz z niecierpliwością będę czekać na kuriera i na moment, w którym będę mogła ją wypróbować. Nie jestem nowicjuszką w tej dziedzinie. Należę do tego pokolenia, którego pełne półki w sklepach nie rozpieszczały. Ponieważ w domu stała stara maszyna Singer a moja mama się jakoś do niej nie paliła, ja zaczęłam szyć. I ku mojemu zdziwieniu okazało się to niezwykle proste. To był początek mojego ogólniaka. Pamiętam, że pierwszą rzeczą jaką sobie uszyłam była sukieneczka na ramiączka z pół klosza. Pamiętam jak wybierałam wykrój, taki żeby nie było w nim żadnego zamka do wszycia ani innych trudności. Sukienka wyszła super. Oczywiście jakby ktoś chciał być pedantyczny mógłby się dopatrzeć, że ścieg gdzieś może nie był idealny ale wyglądała super. Później było szycie innych spodenek, sukieneczek i największe wyzwanie - garnitur. Wtedy nie było

Naczyniak

Dzisiaj na gazeta.pl przeczytałam artykuł o matce, która publikuje w sieci zdjęcia swojej córeczki z naczyniakiem. Dziewczynka, ma naczyniaka prawie na całym policzku. Matka publikując te zdjęcia chce prosić ludzi żeby patrząc na jej dziecko nie skupiali się wyłącznie na naczyniaku. Mam wrażenie, że ten blog jest takim wyrazem bezradności matki i próbą poradzenia sobie jakoś z tą sytuacją. Ku mojemu zdziwieniu pod artykułem komentarze pełne jadu w stosunku do matki. Jak nie chce żeby ktoś patrzył to po co publikuje te zdjęcia itp. Jesteśmy narodem wrednych, egoistycznych palantów, którzy na dodatek się tym swoim egoizmem szczycą. Nie życzę nikomu bycia w takiej sytuacji, ale jak ktoś się nie umie się wczuć w sytuację, to niech chociaż powstrzyma swoje komentarze. Ta kobieta sobie za wszelką cenę próbuje poradzić z przerastającą ją sytuacją i nikt nie ma prawa jej oceniać. Wspomnienia wróciły, Oleczka też miała naczyniaka pod oczkiem. Co prawda nie był tak duży żeby zajmować cały p

Zakupy przez internet

Nie wyobrażałam sobie kiedyś robienia zakupów przez internet. Bałam się anonimowości, braku możliwości obejrzenia produktu, tego że sprzedawca wprowadzi mnie w błąd lub nie wyśle produktu i będę musiała to nie wiadomo gdzie reklamować. Wszystko zmieniło się gdy 6 lat temu nie zaszłam w ciąże i nie mogłam wychodzić z domu bo ciągle mdlałam. Zaczęłam wtedy a teraz nie wyobrażam sobie, żeby tych zakupów przez internet nie było a wręcz przeciwnie najchętniej kupowałabym w ten sposób wszystko… Problemy zaczynają się gdy chcesz przez internet kupić produkty spożywcze. Oczywiście możesz sobie kupić takie rzeczy jak woda czy standardowo pakowane produkty (mąki, woda, jogurty itd.). Ale są takie produkty, których jakość możesz od razu ocenić w sklepie: owoce, wędliny, mięso. I tutaj spotkała mnie całkowita porażka. Zawsze myślałam, że klient zamawiający przez internet jest ok, nie robi kolejek, nie zajmuje miejsca w sklepie, dowozi mu się produktu i tyle. Ale najwyraźniej obsługa przygotowuj