Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2016

Koszulowa sukienka

Do niektórych projektów dorastam miesiącami. Tak było również z ta koszulową sukienką. Materiał na nią kupiłam razem ze sztruksem na niebieski płaszczyk dla córeczki Sztruksowy płaszczyk w Soho .  Tak się nosiłam bo nie byłam do końca przekonana do wykroju tej sukienki. Przemawiało do mnie to, że jest opisana w Burdzie Szycie krok po kroku. Pomyślałam sobie, że przy okazji szycia tej sukienki nauczę się wszywać rękawy, robić kołnierzyk i mankiety. Z drugiej strony jednak te rzeczy mnie trochę przerażały. Jak to się potocznie mówi, łatwo na nich popłynąć :).  Wykrój zrobiłam przed chorobą. Później dopadł mnie jakiś dziwny wirus, który nie mógł się zdecydować czy ma zaatakować gardło czy zatoki i objawiał się na dodatek strasznym osłabieniem i światłowstrętem :). Nie mogłam robić dokumentnie nic. Pomyślałam sobie w duchu, że tak miało być. Po prostu miałam tej sukienki nie szyć i już :).  Tak chyba jednak nie było. W piątek już było trochę lepiej i siadłam do maszyny. Na poc

Historia szarego kotka :)

Od kilku miesięcy miałam ochotę zrobić amigurumi. Kupiłam sobie nawet w Londynie książkę jak robić ami. Nie mogłam się jednak do tego zabrać. Zmotywowały mnie trochę święta. Moja kochana córeczka uwielbia koty. Postanowiłam, że zrobię jej kotka na szydełku. Postanowiłam robić wieczorami, jak pójdzie spać, żeby zrobić jej niespodziankę na gwiazdkę.  Wybrałam włóczkę Jeans Plus, szydełko, zgodnie z zasadą jeden numer mniejsze niż polecane przez producenta włóczki, czyli 4. I zaczęłam robić. Nie skorzystałam z książki, którą upiłam w Londynie mimo, że był w niej opis kota. Jakoś się bałam. Wolałam pierwszy raz robić z opisu, który będzie dla mnie w 100% zrozumiały. Wybrałam plik z grupy Facebookowej  Przytul amigurumi :)  "Szara kotka". Wszystko jest tam ładnie opisane, poza tym, że w jednym miejscu jest pomyłka i zamiast oznaczenia zamykania oczek jest oznaczenie dodawania oczek. Ale ponieważ jest podana liczba oczek w każdym rzędzie można łatwo ten błąd wyłapać.  Udaw

Czapka dla mamy

Siostra powiedziała mi kilka tygodni temu, że mama chciałaby żeby zrobić jej czapkę. Zaczęłyśmy długą dyskusję przez Facebook jaką najlepiej zrobić czapkę i jaką chustę do tego dorobić. Po dłuższej wymianie wiadomości doszłyśmy do wniosku, że zrobimy jej dwie czapki, że kolor ma być na pewno beżowy, i wybrałyśmy model chusty jaki ja miałam zrobić na szydełku. Tak wszystko zgrabnie sobie omówiłyśmy i zdecydowałyśmy :). Ja wzięłam się za zamawianie włóczek i jak miałam kliknąć kupuj, coś mnie tknęło. Pomyślałam sobie, że może tak spytałabym o zdanie mamę. Nie wiem czemu nie przyszło mi to do głowy wcześniej, powinnam pomyśleć o tym od razu, przecież nawet swoją 5 latkę  pytam zawsze o zdanie zanim jej coś zrobię czy kupię.  Telefon do mamy. Tak mama chciałaby czapkę, "ok jesteśmy na dobrej drodze", ale tylko ta jedna rzecz pokrywa się z tym co wymyśliłyśmy razem z siostrą :). "Jak to w jakim kolorze córeczko? Szara przecież." - usłyszałam w słuchawce. "No pr

Leginsy

Kiedyś kolega w pracy zadał mi takie pytanie w ramach dowcipu. Ja planuje, ty planujesz, my planujemy jaki to czas? Teraźniejszy odpowiedziałam zamyślona znad komputera, jakby to było jakieś pytanie z gramatyki :). On parsknął śmiechem i powiedział "Stracony". Pewnie nie wie nawet jak często przypominam sobie ten jego dowcip w różnych sytuacjach. Jestem typem, który wszystko lubi zaplanować i mieć pod kontrolą.  Na weekend zaplanowałam sobie wyjazd rodzinny na urodziny Marysi i imieniny taty. Czego tam miało nie być. Jaś, Marynia i Ola w sali zabaw, dmuchanie świeczek i wieczorne rozmowy z tatą. Prezenty dla Maryni, Jasia i taty spakowane. Tak chciałam już zobaczyć moją siostrę, czuję że wieki jej nie widziałam. W piątek rano Ola obudziła się z jakimś kaszlem, pomyślałam sobie że z moich planów będą nici. Poszłam do pracy i tak w połowie dnia poczułam, że mnie łupie w kościach. Kichałam raz za razem, trzęsło mnie z zimna. Oho, pomyślałam sobie, dobrze nie jest. I nie był

Dwie sukienki w jeansowe róże

Kilka tygodni temu temu kupiłam sobie na  mamototo.pl  dwa materiały na sukienki. Szyłam cały czas dla Oli i stwierdziłam, że teraz przyszła moja kolej. Materiały nie były, jakby to określiła moja córka, "dziewczynkowe" ale nauczona doświadczeniem zamówiłam po 2 metry, żeby w razie czego starczyło na sukienki dla nas obu. Oczywiście jak Ola już zobaczyła materiały: róże  i malwy  od razu stwierdziła, że ona też chce sukieneczki.  Dla siebie wybrałam sukienkę z Burdy 3/2015 model 108 a dla Oli wybraliśmy sukieneczkę z Ottobre 4/2016 taką prostą z reglanowym rękawkiem. Skroiłam je jakiś miesiąc temu albo i dłużej. I jak tylko miałam zamiar zabrać się do szycia mój Lidlowy owerlok odmówił posłuszeństwa. Skrojone sukienki przeleżały cały proces reklamacyjny i poczekały na zakup nowego owerloka Janome 990D. Tak szczerze mówiąc, po tym jak wysiadł mi owerlok z Lidla, zdenerwowałam się, włożyłam je w najdalszy zakątek szafy i w zasadzie udało mi się o nich zapomnieć. Przypomnia

Z motyką na księżyc - spodnie narciarskie

Niestety czasami zdarza mi się porwać z motyką na księżyc. Jako nastolatka szyłam dość dobrze. Oczywiście można powiedzieć, że z tym jak z jazdą na rowerze, nigdy się nie zapomina. Niestety tak samo jak z jazdą na rowerze wychodzi się z wprawy :). Kilka dni temu wpadłam na pomysł, żeby uszyć córeczce narciarskie spodnie. Ale nie takie do pasa w gumkę tylko z wysokim stanem, suwakiem na przodzie i szelkami. Z pomocą dziewczyn z grupy na Facebook udało mi się nawet znaleźć stronę internetową z wykrojem  http://materials.tell4all.ru/polukombinezon/ . Wymyśliłam sobie, że wierzchnia warstwa będzie z soft shell a spodnia z polarku.  Wydrukowałam wykrój na 122 cm, powycinałam, posklejałam i wykroiłam z obydwu materiałów. Pomyślałam sobie, że zewnętrzną warstwę zszyję a w wewnętrznej zostawię niezaszytą pupę, żebym mogła przez tą dziurę wywinąć obie warstwy po zszyciu. Od początku czułam jednak, że wszycie suwaka pomiędzy warstwę polaru i soft shell do łatwych należało nie będzie. Ale po

Historia czapki z warkoczami część druga

Czapka z warkoczami, o której pisałam wam w tym poście  Szara czapka w warkocze  doczekała się koleżanki, albo kolegi jak kto woli. Moja córka przywłaszczyła sobie tą zrobioną dla Arianka, więc zrobiłam drugą. Tak sobie pomyślałam, że zrobię również dla dzieciaków kominy. Moja córeczka wchodzi w okres, w którym sama chce wszystko wymyślać i decydować o tym jakie mają być rzeczy dla niej. Mimo, że moim zdaniem wygodniejszy byłby wąski komin ona chciała długi i wąski szalik złączony na końcach, żeby mogła wywijać :). Ok, w końcu nie ja będę w tym  chodziła tylko ona.  Także wczoraj wieczorem byłam już szczęśliwą posiadaczką dwóch czapek, wąskiego komina dla Arianka i szalika dla Oli. Dla rozweselenia kolorów postanowiłam oprócz szarości dołożyć ecru i granat i takie też zrobiłam pompony. Ola nie chciała pomponów, jednak jak rano zobaczyła skończoną czapkę Arianka zmieniła zdanie. Także musiałam zrobić pompony również na czapce Oli i oczywiście powtórzyć zdjęcia.  Link do wzoru c

Krótka historia Singera z Lidla

Moja krótka historia z owerlokiem Singer z Lidla wczoraj dobiegła końca. Miała ciężki początek, w którym miałam wrażenie, że kompletnie niczego nie mogę ustawić. Bardzo króciutki środek, w którym zdążyła uszyć 3 sukieneczki ( w jeden weekend). Co prawda dobrze szył tylko ścieg 4 nitkowy ale w zasadzie na tym mi zależało więc stwierdziłam, że od maszyny za 600 zł nie ma co więcej wymagać. Najdłuższa była końcówka, w której sprzęt był bierny i nie zamierzał szyć jedną igłą. Kilka dni prób, wymiany igieł, przewlekania nici na nic się zdały. Przewertowałam cały internet, gdzie mogłam pocieszyć się informacją, że te Singery tak mają i trzeba je wyregulować. Znalazłam w necie pierwszy lepszy adres do serwisu maszyn, naiwnie myśląc, że za jakieś 50 zł mi ją wyregulują. Jak usłyszałam w słuchawce, że Pan może przyjść i wyregulować tą maszynę za 150 zł trochę mnie zatkało. Poszyłam na maszynie chwilę, jest prawie nowa i dlaczego za jej regulację mam zapłacić 25% pierwotnej ceny. Miałam już doś

Bożonarodzeniowe dekoracje

Uszycie bożonarodzeniowych ozdób na kiermasz do przedszkola mojej córeczki zajęło mi kilka wieczorów. Ola dodawała mi trochę pracy, bo za każdym razem gdy uszyłam coś co jej się spodobało, musiałam szyć taką samą rzecz dla niej :). Było z tym wszystkim trochę pracy ale również cała masa radości i wspólnej zabawy :). Całość udało nam się skończyć w ubiegły weekend i zanieść w poniedziałek do przedszkola. Ozdoby się podobały :).  Miałam zamiar napisać tutaj kilka wskazówek dla tych, którzy chcieliby uszyć sobie takie ozdoby a robią to po raz pierwszy. Od wtorku jednak trenowałyśmy z Olą grypę żołądkową więc siadam do tego dopiero dziś. Ozdoby oczywiście możecie zrobić w takich kształtach jak sobie wymarzycie. W internecie można znaleźć dwie metody szycia ozdób choinkowych z materiału. Jedni składają materiał lewą stroną do lewej, zszywają pozostawiając otwór do wypełnienia. Wypełniają i maszyną przyszywają otwór. Później nożyczkami w ząbki przycinają brzegi choinki. Ja robię odw

Nieświąteczne reniferki

Jesteśmy z moją córką przymusowo w domu. Ona trenuje wirus żołądkowy od poniedziałku, ja od wczoraj :). Wczoraj u mnie jeszcze wszystko było ok, chcąc ją rozweselić wpadłam na pomysł uszycia razem reniferków. Pomysł był super, Ola wciągnęła się nie tylko w wybieranie materiałów ale także asystowała mi na kolanach przy szyciu, a później nawet wywijała i napychała mniejsze części. Super się razem bawiłyśmy :).  Ale od początku. Schemat na reniferka wzięłam z tej strony  http://www.tilda-mania.ru/forum/12-463-1 . Wszystko było tam ładnie rozrysowane więc znajomość języka nie była kluczowa. Na reniferki potrzebne były: 1. Surówka bawełniana na ciałko. Dwa reniferki to mniej więcej kawałek 50 na 75 cm. 2. Ścinki na ubranka. U mnie niebieska dresówka, różowa bawełna i niebieski tiul. 3. Mazaki do malowania po tkaninie : czarny i różowy. 4. Kawałek gumki do spódniczki i spodni. 5. Kulka silikonowa do wypełnienia. 6. Maszyna do szycia nawleczona białą nitką. 7. Biała nitka i igła do

Szara czapka w warkocze

Kilka tygodni temu natknęłam się na opis czapeczki z nausznikami robionej warkoczami. Wzór na czapeczkę jest własnością Justyny Lorkowej i można go znaleźć tutaj  http://www.letesknits.com/patterns/free_patterns/i_heart_cables.html . Czapeczka jest wyjątkowa, ponieważ warkocze zmniejszają się wraz ze zwężaniem czapeczki, co moim zdaniem daje bardzo fajny efekt.  Poza tym ja uwielbiam warkocze i miałam ochotę zobaczyć jak wyjdzie. Pokazałam czapeczkę mojej córce ale ona stanowczo stwierdziła, że takiej czapeczki nie chce.  Odłożyłam myśl o jej dzierganiu na bok. Przecież nie będę robić do szuflady, a robienie i sprzedawanie jakoś mi nie idzie :). Sprzedawca ze mnie marny a i chętnych na płacenie za ręcznie robione rzeczy jakby brak :). Temat powrócił razem z rozmyślaniem o prezentach świątecznych. Mamy takiego jednego maluszka, który mieszka daleko i tak pomyślałam, że oprócz prezentu włożylibyśmy mu do paczki czapeczkę i szalik. Krzysiek stwierdził, że to świetny pomysł.  Czap

Wełniane swetrzysko - tutorial

Przed wami mój pierwszy tutorial w życiu, więc prośba o wyrozumiałość i kreatywne uwagi J . Nie zdawałam sobie sprawy z tego,  ile czasu zajmuje opisanie krok po kroku tego co się zrobiło. Ale udało się. Na pewno, w związku z tym, że jest to pierwszy raz daleko mu do ideału. Jest to nie tylko mój pierwszy tutorial ale również mój pierwszy sweter zrobiony od początku do końca z głowy. Cały opis jest tylko i wyłącznie opisem tego jak zrobiłam swój sweter. Ma on na pewno wiele niedociągnięć i zapalone w boju dziewiarki mogą stwierdzić, że coś można zrobić lepiej. Ale może niektórym początkującym dziewczynom, marzącym o własnoręcznie wykonanym swetrzysku się przyda J . Dla zobrazowania rozmiaru, jestem dość szczupłą osobą wzrostu 164 cm J . MATERIAŁY: 7 motków (700 g) włóczki Drops Big Fabel, kolor 22 turkus/niebieski 9 motków (900 g) włóczki Drops Andes, kolor 9020 jasnoszary Druty na żyłce 80 cm nr 15 4 guziki o średnicy 4 cm OBJAŚNIENIA: Ścieg francu

Disney on Ice

Piękno występów w otoczce bazaru i naciągania rodziców. Nie da się odmówić uroku rewii na lodzie z udziałem głównych bohaterów z kreskówek Disney'a. Piękny spektakl, dzieci z oczkami wpatrzonymi w lodowisko i uśmiechniętymi buźkami. Radość dla każdego rodzica.  Na tafli łyżwiarze figurowi poprzebierani za ulubione postaci z bajek. Moja córeczka aż podskakuje ze szczęścia gdy wjeżdża Gufi. Na widok Tiany klaszcze w rączki z całych sił. Śpiewa piosenki z Frozen. Generalnie kupa szczęścia kupiona za 130 zł. Jak to się mówi radość w oczach dziecka bezcenna :).  Tylko, że do tego wszystkiego cały korytarz, którym się dochodzi do sektorów i jedyne miejsce, na którym można spędzić przerwę wypełniony straganami. Jest na nich wszystko w cenach daleko odstających od sklepowych. Dwa razy droższe pluszaki, wata cukrowa za 35 zł, popcorn za 25 zł i cała masa świecącego, chińskiego badziewia w cenie od 70 do 100 zł. Czy naprawdę, aż tak trzeba wykorzystywać te biedne dzieci i ich rodzic

Szarości i róże

Uwielbiam stronę Drops Design. To dla mnie kopalnia inspiracji jeśli chodzi o druty i szydełko. Już dawno wpadła mi w oko czapeczka z kominem dla dziewczynki. Niby taka prosta, zwykłe półsłupki i rząd wachlarzy a jakoś mnie urzekła. Tak więc powstała czapeczka z kominem nie wiem dla kogo. Robiłam ją trochę większą, z myślą że byłaby fajnym prezentem dla Wiktorki na gwiazdkę ale dowiedziałam się, że jej ulubionym kolorem jest ciemny fiolet i lubi Monster High. Więc raczej styl mroczny w ubieraniu a nie słodkie róże i szarości. Śliczna jest, może jeszcze kiedyś wymyślę kogo nią obdarować :).

Stadionowa agresja

Jak zwykle w niedzielę siadłam z mężem, żeby obejrzeć Ligę Plus Extra. Lubię ten program, podsumowanie kolejki + genialne prowadzenie i nietuzinkowe poczucie humoru duetu Twarowski - Smokowski. Przyjemnie się ich ogląda.  Gościem był trener Legii Warszawa. Oczywiście nie mogło się obejść bez komentarza "agresywnego incydentu z udziałem piłkarzy" jaki miał miejsce podczas ostatniego meczu Legia-Lech. Szczerze powiedziawszy byłam ciekawa jak zostanie on skomentowany. Pokazano całość zajścia. Było w nim dużo więcej agresji niż zauważyłam oglądając mecz. Bramkarz Legii Warszawa zachował się jak typowy boiskowy cham. Zaczął trenować zapasy na piłkarzu z Lecha tylko dlatego, że tamten chciał wyjąć piłkę z bramki. Ok, piłka należała się drużynie Legii, która powinna zacząć od środka. Ok, być może to zachowanie piłkarza Lecha było prowokujące. Ale gdzieś są granice. Malarz jako dorosły facet, powinien umieć panować nad swoimi emocjami. Odepchnięcie kogoś jest już wystarczająco a

Świąteczne ozdoby

W przedszkolu mojej córeczki, przed Bożym Narodzeniem, zawsze odbywa się kiermasz. W przygotowaniu i prowadzeniu kiermaszu duży udział biorą rodzice. Każda grupa ma stoisko, na którym sprzedaje rzeczy zrobione przez dzieci i rodziców z tej grupy. Poza tym jest licytacja przedmiotów wystawionych przez rodziców. Zebrane pieniądze wpłacane są na konto jakiejś fundacji.  Ja nie jestem zwierzęciem bardzo stadnym i takie imprezy, w których trzeba się udzielać, niezbyt mi leżą. W tamtym roku w zasadzie przyszliśmy na gotowe. Kiermasz był w środku tygodnia i ja nie miałam jak zwalniać się z pracy, żeby tam pomagać. W pracy projekt gonił wtedy projekt i ledwo ogarniałam pracę i Olę :). W tym roku jest zupełnie inaczej. Po pierwsze u mnie w pracy wręcz nudno, więc zarobiona nie jestem. Po drugie, oswoiłam się już z tą ideą (oczywiście słuszną, tylko czasochłonną) i jej formułą. Po trzecie, od maja zaczęłam szyć, i uszycie ozdób Bożonarodzeniowych na kiermasz nie stanowi dla mnie pr