Przejdź do głównej zawartości

Laleczka Unicef

Jestem totalnie śpiąca, tak zwane oczy na zapałki. Wczoraj obiecywałam sobie, że pójdę wcześnie spać. Nawet powiedziałam mężowi, żeby "wygonił" mnie spać najpóźniej o 23.00. Niestety nic z tego nie wyszło. 

U mojej córeczki w przedszkolu jest lalkowy projekt Unicef https://www.unicef.pl/Co-robimy/Aktualnosci/Laleczki-UNICEF-ratuja-zycie-dzieciom. Idea oczywiście jak najbardziej ok. Tylko nie wiem kto projektował szablon tej laleczki, bo jest delikatnie mówiąc pokraczny. Ale może ma taki być, może projektowało go dziecko dla dzieci? Mnie w każdym bądź razie nie zachęcał. Uszyłam ciałko laleczki, wypełniłyśmy je z Olą kulką silikonową i goła lala była gotowa. 

Założenie było takie, że dzieci w domu z rodzicami uszyją ciałko lalki, zrobią jej włoski i ewentualnie ubranko a w szkole pomalują buźki i zrobią jakieś ozdoby. Ola się rozchorowała i lalka została odłożona w niebyt. Obie nie miałyśmy ochoty jej kończyć, Ola była wykończona chorobą, ja nie wyobrażałam sobie jakie ubranko należałoby uszyć, żeby ta pokraczna lala dobrze w nim wyglądała. 

Myślałam, że temat nas totalnie ominie, bo dzieci kończyły laleczki w przedszkolu gdy Ola była chora. Jak przyprowadziłam ją w poniedziałek do przedszkola, przy drzwiach do sali wywieszone były laleczki jej grupy. Było ich tylko kilka, bo dużo dzieci było chorych. Jednak temat powrócił. Odbierając Olę z przedszkola dowiedziałam się, że dzieci będą kończyć swoje laleczki w tym tygodniu i że na jutro trzeba je przynieść do przedszkola. 

Ola bardzo zadowolona, stwierdziła że uszyjemy tą laleczkę wieczorem. Wymyśliła, że to musi być laleczka z Europy. Tyko miała problem, że w Europie wszyscy są tacy sami: biali z normalnymi oczami ;) i że trudno będzie zrobić laleczkę tak, żeby było widać z jakiego jest kraju. Już była bliska łez, że nie może zrobić europejskiej laleczki ale przypomniała jej się książka z mapami. Pobiegła po nią, przeglądała ją z zapałem i w końcu stwierdziła, że jej laleczka będzie z Anglii. Pokazała mi w książce dziewczynkę Oliwię i stwierdziła, że jej lala będzie dokładnie taka tylko bez kołnierzyka, bo ona kołnierzyków nie lubi. 



Wielkie niebieskie oczy popatrzyły na mnie i powiedziały "Uszyjemy taką mamusiu, prawda?". Pewnie, że uszyjemy. Rola matki, jest nie podobna do żadnej innej życiowej roli. Matka dla swojego dziecka zrobi wszystko. Gdyby ktoś poprosił mnie dzisiaj o uszycie czegoś, włączając w to osoby które kocham nad życie, wysłałabym go na drzewo. Jestem padnięta, niewyspana, zarobiona, nie ma. Z dzieckiem jest zupełnie inaczej, nie tylko uszyje jej tą lalę, ale jeszcze postaram się żeby była jak najpiękniejsza, nie licząc się z poświęconym czasem, zmęczeniem czy niewyspaniem. 

Lalka miała być na jutro, więc musiałyśmy korzystać z materiałów, które były w domu. Poszłyśmy do garderoby, żeby poszperać w moich zapasach włóczki i wybrać włoski dla lali. Chciałam, żeby to ona decydowała jak lalka ma wyglądać. Wybrałyśmy 2 włóczki, Ola chciała, żeby włoski były z obydwu, żeby się mieszały. Później wybrałyśmy jeszcze kolor ściągacza na frotki dla lali. Plany i wybieranie zajęło nam tyle czasu, że przyszła pora kolacji. Obiecałam jej, że zrobię lali włoski jak ona już będzie spała z tej wełny, którą wybrała. 

Nie mówiłam nic o sukieneczce, bo nie wiedziałam czy dam radę ją uszyć i nie chciałam żeby rano była rozczarowana. Wieczorna toaleta, czytanie bajek, zasypianie, gdy siadłam z powrotem do szycia lali była 22.00. Pomyślałam, że uszyje te włoski i pójdę spać bo nie dam rady. Włoski zajęły mi jakieś 40 minut. Siadłam do maszyny, żeby uszyć frotki z wybranego przez Olę turkusowego ściągacza. O 23 lala miała włoski i 2 kucyki. Wyglądała całkiem ok :).

Pomyślałam sobie o moim aniołku i przerzuciłam wszystkie materiały jakie mam, w poszukiwaniu materiału w kratkę na sukienkę dla lali. Wydawało mi się, że powinnam gdzieś mieć materiał w granatową kratkę, który kupiłam kiedyś na spodnie i który zaległ. Oczywiście znalazł się w ostatnim miejscu, w którym szukałam. Tak to zwykle jest, że jak człowiek jest już zmęczony, to nawet z takimi rzeczami pod górę. 

Odrysowałam od lali formę na sukienkę, taką prostą na oko, rękawy namalowałam już kredą na samym materiale bez wykroju na kartce. Wiedziałam, że sukienka musi być luźna, bo inaczej nie będzie można jej założyć przez te pokraczne ramiona i ręce. Szyłam, przykładałam do lali, ucinałam, pasowałam, znowu szyłam. Było już zdrowo po 24 gdy sukienka była prawie gotowa, została tylko dolna falbanka. Cały czas mówiłam sobie, jesteś bardzo zmęczona sprawdzaj wszystko zanim zaczniesz szyć, bo jak przyszyjesz lewą do prawej to jeszcze prucie będzie. Było kilkanaście minut przed 1 gdy lala była gotowa. Uśmiechnęłam się do siebie. Całkiem nieźle wyszła ;). Miałam tylko nadzieję, że spodoba się jutro Oli, bo to przecież dla tej radości w oczach dziecka mamy robią wszystko a nie po to żeby im się podobało.

Gdy Ola otworzyła rano oczka powiedziałam jej, że uszyłam lalę w nocy. Zwykle nie można jej podnieść z łóżka, teraz wyskoczyła od razu żeby obejrzeć lalę. Podreptałam za nią ostro zaspana i obiecująca sobie, że dzisiaj to już się na pewno wyśpię ;). Gdy weszłam do dużego pokoju, Ola trzymała lalę na rękach, kręciła się w kółko a jej buźka uśmiechała się ze szczęścia. Było warto się nie wyspać ;). Podobna do Olivii?



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kamizelka na drutach – szybki tutorial

Cały czas z utęsknieniem czekam na wiosnę. Tęsknię za słońcem i lekkim ubraniem. W tamtym roku zrobiłam sobie na drutach dwa poncza. Bardzo mi się podobały i nadal mi się podobają. Jednak są dosyć niewygodne w noszeniu na co dzień. Na zdjęciach owszem wyglądają bardzo fajnie. Wystarczy jednak narzucić na ramię torebkę, każda z nas to robi, i już nie wiadomo jak ułożyć ponczo. Postanowiłam więc wydziergać sobie otulacz w postaci kamizelki. Robiłam go z myślą o wiośnie ale można go również nosić na cienkiej puchowej kurtce w mroźne dni. Otulacz jest bardzo prosty do zrobienia i myślę, że każda początkująca na drutach osoba może taki wydziergać. Poniżej opiszę jak dziergany był mój. Rozmiar S/M. Możecie sobie zerknąć na zdjęcia, jestem dość szczupłą osobą o wzroście 164 cm. MATERIAŁY: 10 motków włóczki Drops Andes, kolor 0519 ciemny szary Druty na żyłce 80 cm nr 15 Drut do robienia warkoczy OBJAŚNIENIA: Ściągacz : 2 oczka prawe, 2 oczka lewe.

Kominiarka dla dziewczynki

"Mamo zimno mi w policzki i w nos" usłyszałam od córeczki gdy szłyśmy rano do szkoły. Na zimny nos raczej nic nie poradzimy ale jeśli chodzi o policzki kominiarka powinna rozwiązać sprawę. Postanowiłam ułatwić sobie sprawę i znaleźć tutorial w necie. Sprawa nie była taka prosta, ale  najbliższa ideałowi była kominiarka ze strony  www.garnstudio.com . Czapka na stronie Garnstudio zrobiona była z włóczki Drops Delight, która ma w składzie  wełnę. Testy włóczek z różnym składem mamy z Olą za sobą. Jedyna wełna, która zdaniem Oli nie gryzie, to czysta wełna z merynosów. Kilka motków Drops Big Merino znalazło się w moim składziku z włóczkami. Łącznie poszło około 200 g włóczki. Trudno mi dokładnie powiedzieć, ponieważ wykorzystywałam resztki. Model ze strony Garnstudio robiony był na drutach 2,5 mm a ja do Big Merino używam 5 mm więc musiałam kombinować :). Na szczęście model był ciągle przy mnie i mogłam co chwilę mierzyć i dostosowywać do niej wymiar kominiarki. Ola niecier

Przeplatany sweter z kapturem - tutorial

Bardzo lubię wełnę Drops Andes. Jest gruba, szybko się z niej robi i nie drapie (przynajmniej mnie, bo moja córka jest innego zdania ;)). Postanowiłam zrobić z niej gruby sweter z kapturem do nakładania przez głowę. Długo zastanawiałam się nad wzorem. Czasami wydawało mi się, że najlepszy będzie po prostu prosty, później moje myśli skręcały do moich ulubionych warkoczy. W każdej opcji potrafiłam znaleźć coś złego ;). W końcu postanowiłam trochę poprzeplatać :). Dlaczego tak się zastanawiałam nad tym wzorem i nie byłam do końca pewna jakiego użyć? Bo tym razem, nie był to sweter dla mnie ani dla żadnego z moich bliskich, którego mogłabym się spytać jakim wzorem chce mieć zrobiony sweter. Sweter był robiony na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i chciałam, żeby się po prostu komuś spodobał. Możecie go znaleźć i licytować pod tym linkiem  http://aukcje.wosp.org.pl/welniany-sweter-rozmiar-s-i6043828 .  Jeśli macie ochotę zrobić sobie taki sam p