Przejdź do głównej zawartości

Czasami muszę bo się uduszę...

Wczoraj przekonałam się, jak łatwo jest opublikować swój list na łamach internetowej strony Gazety Wyborczej. Mam po uszy tego co dzieje się w tym kraju i coś mnie wzięło żeby przelać to na papier. Jak już przelałam, pomyślałam sobie, że wyślę do Gazety Wyborczej. Nie przypuszczałam, że to opublikują, bardziej chciałam zobaczyć co się z nim stanie i czy dostanę jakąś odpowiedź. Taki rodzaj następnego doświadczenia w życiu. 

Mail wysłałam kilkanaście minut po godzinie 13. Ponieważ nie było żadnego odzewu do godziny 22 pomyślałam sobie, że pewnie tysiące ludzi pisze do nich listy i zaliczają one tak zwany niebyt. Sprawę w mojej głowie odłożyłam na półkę - rzeczy, którymi nie warto już sobie zaprzątać głowy. Nie miałam jednak racji. Odpowiedź od Gazety Wyborczej przyszła o godzinie 23.47. I to od razu konkret, dziękujemy za list, opublikowaliśmy go, w załączeniu link do strony. Totalny zaskok. Weszłam na zakładkę "Listy do redakcji" i zaczęłam czytać. Rzeczywiście opublikowano mój list. Brakowało w nim może jednego czy dwóch zdań i kilka zdań było delikatnie uładzonych ale ingerencja była nikła. Zresztą możecie sobie porównać. Mój tekst:

"Droga redakcjo,
ten list powstał z poczucia totalnej bezsilności. Z poczucia, że nie odpowiada mi to co dzieje się w moim kraju i że nie mam na to żadnego realnego wpływu. Poziom absurdu sięga zenitu, a obywatele mogą tylko patrzeć. Św. P. Stanisław Bareja pewnie patrzy z nieba i żałuje, że nie żyje w naszych czasach bo dopiero by mógł komedie kręcić…

Powoli zastanawiamy się z mężem nad emigracją. Emigracją do normalnego kraju, w którym politycy są rozliczani ze swoich czynów, bo gdybyśmy chcieli ich rozliczać za słowa to nie wierze, żeby się taki kraj znalazł. Z jednej strony są myśli o emigracji, z drugiej wręcz przeciwnie. Zadaję sobie pytanie dlaczego ja mam uciekać z tego kraju przed ludźmi, którzy rządzą tym krajem łamiąc obowiązujące w nim prawo.

Nie jestem prawnikiem, ale od jakiegoś czasu zastanawiam się, jakie ja jako obywatel mam w tym Państwie prawa. Czy ja mogę jakoś interweniować, gdy politycy jawnie łamią prawo? Czy w tym kraju jest jakaś możliwość rozliczania polityków między wyborami? Bo ludzi łatwo można zmanipulować, omamić obietnicami. Nie obchodzi mnie jaka partia jest u władzy. Czy ja jako obywatel mam jakieś narzędzia, których mogę użyć jeśli uważam, że polityk łamie prawo i powinien ponieść tego konsekwencje?

Nie kręcą mnie protesty uliczne. Jakoś nie przemawia do mnie ta forma uprawiania polityki. Bo jak patrzę na to co się dzieje za PiS w Polsce musiałabym protestować bez przerwy, zamiast chodzić do pracy i spędzać czas ze swoją rodziną. Takich ludzi jak ja jest w Polsce cała masa. Chcemy sobie spokojnie żyć nie angażując się w politykę, ale chcemy żeby polityka nie wtykała nosa do naszego życia. Chcemy również czuć, że władza nie działa na niekorzyść państwa, w którym żyjemy. Takie poczucie by nam wystarczało. Wymagałoby ono jednak od polityków odrobinę odpowiedzialności i zdrowego rozsądku, o co ostatnio wyjątkowo trudno.

Razi mnie wiele rzeczy ale może skupmy się na kilku podstawowych:
1.       Rasizm/Faszyzm/Nacjonalizm – Czy jawne wypowiedzi rasistowskie polityków nie powinny być zgodnie z prawem ścigane? Czy w tym kraju powinny działać i uświetniać uroczystości państwowe organizacje nawołujące do zachowań rasistowskich, mające za swoich idoli nazistów? Przecież propagowanie rasizmu jest w Polsce zabronione. Dlaczego nikt tego nie ściga z urzędu? Dlaczego nikt nie zdelegalizuje takiej organizacji? Dlaczego przedstawiciele rządu nie wstydzą się okazywania radości i dają przyzwolenie na takie zachowanie?
2.       Antonii Maciarewicz -  Zgodnie z ostatnim sondażem (kwiecień 2017) 65% Polaków uważało, że powinien on zostać zdymisjonowany. Nie wiem czy wysuwane przeciw Ministrowi Obrony Narodowej mojego kraju oskarżenia o kontakty z osobami powiązanymi ze służbami wywiadowczymi innych państw są słuszne czy nie. Nie wiem czy podejrzenia o zmianę decyzji odnośnie kontraktu na Caracale pod wpływem działania lobbysty są słuszne czy nie. Ale czy w Państwie prawa, jeśli tak poważne zarzuty stawiane są osobie zajmującej strategiczny urząd, nie powinno przeprowadzić się postępowania weryfikującego te informacje? Nie chce wiedzieć co sądzi o tym jedna gazeta czy druga, bo one w zasadzie sądzą to co im każą ich właściciele. Interesuje mnie co na ten temat mogą powiedzieć niezawisłe sądy w tym kraju, o ile oczywiście jeszcze takie są.
3.       Łamanie prawa – ostatni przykład Piotr Pogonowski Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego – człowiek przez półtora roku awansuje o 14 stopni wojskowych. W trybie przyspieszonym taki awans powinien zając 9 lat. Nie jestem związana z wojskiem, nie wiem jakie panują tam zasady. Ale rozumiem, że musiało się to odbyć z łamaniem prawa, albo przynajmniej łamaniem wewnętrznych regulaminów wojskowych. Media informują o tym społeczeństwo i kompletnie nic się nie dzieje. Dlaczego? Czy nie można podjąć zgodnie z prawem istniejącym w tym kraju działań mających na celu wyjaśnienie tego kosmicznego awansu? Chciałabym, żeby ABW kierowali ludzie kompetentni i z doświadczeniem.
4.       Aborcja- oczywiście każdy kraj ma prawo wprowadzić własne regulacje odnoście prawa aborcyjnego. Moim zdaniem odmawianie rodzicom prawa do decydowania o ilości dzieci jaką mają posiadać jest bezprawiem. A szczytem uprzedmiotawiania kobiety jest nakazanie prawem donoszenia i urodzenia dziecka, o którym z góry wiadomo że umrze w kilka godzin po porodzie. Zresztą trauma nie dotyczy tylko kobiety ale całej rodziny. Poród takiego dziecka jest z reguły bardzo ciężki i często wiąże się z koniecznością przeprowadzenia cesarki, która jest regularną operacją. W trakcie porodu i w wyniku powikłań około porodowych umiera wiele kobiet. Jaki jest sens poświęcania życia i zdrowia kobiet po to żeby przyniosły na świat życie które zaraz zgaśnie. Czy jeśli wejdzie w życie ta ustawa, rodziny kobiet, które stracą życie tylko dlatego, że rząd Polski zmusił je tą ustawą do rodzenia będą mogły wytoczyć temu rządowi sprawę o odszkodowanie? Czy jest jakaś instytucja odwoławcza od głupoty rządu, która jest przelewana na akty ustawodawcze w tym kraju?

Nigdy nie zastanawiałam się nad tym czy ja jako Polka mogę rozliczać władzę wybraną w demokratycznych wyborach. Teraz się zastanawiam, czy demokracja w której żyjemy naprawdę ma coś wspólnego z demokracją. Bo tak naprawdę to w moim poczuciu, obywatele powinni mieć prawo wybrać władzę, ale powinni mieć również prawo ją oceniać i rozliczać. I nie tylko za 4 lata w kolejnych wyborach, tylko na bieżąco. Bo tak naprawdę to ta demokracja wygląda bardzo blado. Niezależnie która partia polityczna dorwie się do steru, zamiast działać dla dobra tego kraju, działa dla dobra członków swojej partii. Mieliśmy dość PO z jej symbolicznymi „ośmiorniczkami”? PiS obsadza swoich ludzi stanowiskami dając im równie intratne posadki, wyjątkowo nie patrząc na kwalifikacje. Społeczeństwo jakoś się już do tego przyzwyczaiło, ale „córka leśniczego” sprawiła że powoli zaczyna nam to brzydnąć.

Kiedyś jedna osoba, którą bardzo cenię powiedziała mi że w Polsce mamy wybór pomiędzy cynizmem-PO a głupotą-PiS. W moim odczuciu, miliony obywateli w Polsce nie identyfikuje się z żadną partią polityczną. I nie ma się czemu dziwić, bo żadnej partii politycznej tak naprawdę nie obchodzi dobro tego kraju i jego obywateli. Nie wierzę, że raptem pojawi się partia, którą zacznie ono obchodzić na dłużej niż okres kampanii wyborczej, dlatego uważam, że powinny być narzędzia do rozliczania tych ludzi pomiędzy wyborami. Może te narzędzia już są ale ja o nich nie wiem? Może taki zwykły obywatel jak ja może np. zrobić coś żeby wyjaśniono czy nasz Minister Obrony Narodowej ma powiązania z wywiadem obcego państwa czy nie? Byłabym wdzięczna gdyby opublikowali Państwo artykuł, w którym jakiś prawnik wypowiedziałby się na temat tego jakie są narzędzia rozliczania władzy przez obywateli w Polsce. "

Tekst opublikowany na stronach Gazety Wyborczej http://wyborcza.pl/7,95891,22086791,zmierzch-demokracji-czyli-dlaczego-zwykli-ludzie-chca-miec-wplyw.html . 

Swoją droga to co PiS chce zrobić teraz z sądami wprawia mnie w jeszcze większą wściekłość. Ale przecież nie można pisać codziennie listów do Wyborczej ;).

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kamizelka na drutach – szybki tutorial

Cały czas z utęsknieniem czekam na wiosnę. Tęsknię za słońcem i lekkim ubraniem. W tamtym roku zrobiłam sobie na drutach dwa poncza. Bardzo mi się podobały i nadal mi się podobają. Jednak są dosyć niewygodne w noszeniu na co dzień. Na zdjęciach owszem wyglądają bardzo fajnie. Wystarczy jednak narzucić na ramię torebkę, każda z nas to robi, i już nie wiadomo jak ułożyć ponczo. Postanowiłam więc wydziergać sobie otulacz w postaci kamizelki. Robiłam go z myślą o wiośnie ale można go również nosić na cienkiej puchowej kurtce w mroźne dni. Otulacz jest bardzo prosty do zrobienia i myślę, że każda początkująca na drutach osoba może taki wydziergać. Poniżej opiszę jak dziergany był mój. Rozmiar S/M. Możecie sobie zerknąć na zdjęcia, jestem dość szczupłą osobą o wzroście 164 cm. MATERIAŁY: 10 motków włóczki Drops Andes, kolor 0519 ciemny szary Druty na żyłce 80 cm nr 15 Drut do robienia warkoczy OBJAŚNIENIA: Ściągacz : 2 oczka prawe, 2 oczka lewe.

Kominiarka dla dziewczynki

"Mamo zimno mi w policzki i w nos" usłyszałam od córeczki gdy szłyśmy rano do szkoły. Na zimny nos raczej nic nie poradzimy ale jeśli chodzi o policzki kominiarka powinna rozwiązać sprawę. Postanowiłam ułatwić sobie sprawę i znaleźć tutorial w necie. Sprawa nie była taka prosta, ale  najbliższa ideałowi była kominiarka ze strony  www.garnstudio.com . Czapka na stronie Garnstudio zrobiona była z włóczki Drops Delight, która ma w składzie  wełnę. Testy włóczek z różnym składem mamy z Olą za sobą. Jedyna wełna, która zdaniem Oli nie gryzie, to czysta wełna z merynosów. Kilka motków Drops Big Merino znalazło się w moim składziku z włóczkami. Łącznie poszło około 200 g włóczki. Trudno mi dokładnie powiedzieć, ponieważ wykorzystywałam resztki. Model ze strony Garnstudio robiony był na drutach 2,5 mm a ja do Big Merino używam 5 mm więc musiałam kombinować :). Na szczęście model był ciągle przy mnie i mogłam co chwilę mierzyć i dostosowywać do niej wymiar kominiarki. Ola niecier

Przeplatany sweter z kapturem - tutorial

Bardzo lubię wełnę Drops Andes. Jest gruba, szybko się z niej robi i nie drapie (przynajmniej mnie, bo moja córka jest innego zdania ;)). Postanowiłam zrobić z niej gruby sweter z kapturem do nakładania przez głowę. Długo zastanawiałam się nad wzorem. Czasami wydawało mi się, że najlepszy będzie po prostu prosty, później moje myśli skręcały do moich ulubionych warkoczy. W każdej opcji potrafiłam znaleźć coś złego ;). W końcu postanowiłam trochę poprzeplatać :). Dlaczego tak się zastanawiałam nad tym wzorem i nie byłam do końca pewna jakiego użyć? Bo tym razem, nie był to sweter dla mnie ani dla żadnego z moich bliskich, którego mogłabym się spytać jakim wzorem chce mieć zrobiony sweter. Sweter był robiony na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i chciałam, żeby się po prostu komuś spodobał. Możecie go znaleźć i licytować pod tym linkiem  http://aukcje.wosp.org.pl/welniany-sweter-rozmiar-s-i6043828 .  Jeśli macie ochotę zrobić sobie taki sam p