Przejdź do głównej zawartości

Coś z faceta

Stanowczo mam coś z faceta. I nie chodzi tu oczywiście o zewnętrzne cechy płciowe. Lubię piłkę nożną, szybko podejmuję decyzje, nie czytam kobiecych pism, nie lubię ckliwych filmów a dłuższy niż 2 godzinny pobyt w galerii handlowej muszę później odreagować.

Piątek wieczór, mój mąż po strasznie nerwowym tygodniu w pracy padł. Padł w dosłownym tego słowa znaczeniu. Nie doczekawszy drugiej połowy meczu Lech Poznań:Podbeskidzie Bielsko-Biała położył się spać.

A ja? Nie sięgam po pilota i nie przestawiam na jakieś babskie granie. Herbata z miodem, zapas chusteczek (ciągle leczę przeziębienie), rozkładam się na kanapie i oglądam dalej. Nie umiem powiedzieć dlaczego ale nie kibicuje Lechowi. Negatywnie na mój obwodowy układ nerwowy działa trener Rumak. I nie chodzi już o to, że Lech jest jakiś nijaki przy tym trenerze ale facet po prostu nie trzyma poziomu. Jego reakcje, komentarze - zostawmy bez komentarza, kto trochę ogląda polską Ekstraklasę wie o co mi chodzi. Skoro nie kibicuje Lechowi nie pozostaje mi nic innego jak trzymać stronę Podbeskidzia. Poza tym Ojrzyński, jak go określiliśmy z mężem, Szwarceneger, ma charyzmę. Podobało mi się jak w Koronie Kielce potrafił zmotywować piłkarzy.
Wielkie show się nie zapowiada. 63 minuta i Pietruszka pakuje piłkę do bramki. Uśmiecham się do siebie, to znaczy że mam szanse na prawie 30 minut emocjonującej końcówki. I tak też jest. Lech bardzo chce wygrać. Trener przy linii wkurzony na maksa, a jego piłkarze jakby mieli do czynienia z zaczarowaną bramką. Niestety piłka wejść nie chce. Wciągnęłam się na maksa i patrze na zegar, żeby tylko udało się Podbeskidziu dowieźć ten wynik do końca. Dziewięćdziesiąta minuta, jeszcze tylko chwila. Gdy już myślałam, że będzie końcowy gwizdek, sędzia dyktuje rzut wolny dla Lecha. Wolny zza pola karnego, wprawna noga i gol gotowy. Podchodzi Możdżeń i robi swoje. Po chwili rzeczywiście słychać końcowy gwizdek. No ale przecież nie tak się miało skończyć. Wkurzona oglądam jeszcze studio pomeczowe.

Rano mój mąż, pewny że obejrzałam do końca, pyta o wynik. Nie taki jak chciałam, buczę pod nosem. I opowiadam jak w ostatnim momencie zostałam pozbawiona radochy. Oczy błyszczą mu w uśmiechu, lubi widzieć, że coś sprawia mi przyjemność. Zastanawiam się, czy gdy widzi moje zaangażowanie przypomina sobie, że kiedyś oglądanie meczów uważałam za stratę czasu. Cóż, tylko baran nie zmienia zdania.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kamizelka na drutach – szybki tutorial

Cały czas z utęsknieniem czekam na wiosnę. Tęsknię za słońcem i lekkim ubraniem. W tamtym roku zrobiłam sobie na drutach dwa poncza. Bardzo mi się podobały i nadal mi się podobają. Jednak są dosyć niewygodne w noszeniu na co dzień. Na zdjęciach owszem wyglądają bardzo fajnie. Wystarczy jednak narzucić na ramię torebkę, każda z nas to robi, i już nie wiadomo jak ułożyć ponczo. Postanowiłam więc wydziergać sobie otulacz w postaci kamizelki. Robiłam go z myślą o wiośnie ale można go również nosić na cienkiej puchowej kurtce w mroźne dni. Otulacz jest bardzo prosty do zrobienia i myślę, że każda początkująca na drutach osoba może taki wydziergać. Poniżej opiszę jak dziergany był mój. Rozmiar S/M. Możecie sobie zerknąć na zdjęcia, jestem dość szczupłą osobą o wzroście 164 cm. MATERIAŁY: 10 motków włóczki Drops Andes, kolor 0519 ciemny szary Druty na żyłce 80 cm nr 15 Drut do robienia warkoczy OBJAŚNIENIA: Ściągacz : 2 oczka prawe, 2 oczka lewe.

Kominiarka dla dziewczynki

"Mamo zimno mi w policzki i w nos" usłyszałam od córeczki gdy szłyśmy rano do szkoły. Na zimny nos raczej nic nie poradzimy ale jeśli chodzi o policzki kominiarka powinna rozwiązać sprawę. Postanowiłam ułatwić sobie sprawę i znaleźć tutorial w necie. Sprawa nie była taka prosta, ale  najbliższa ideałowi była kominiarka ze strony  www.garnstudio.com . Czapka na stronie Garnstudio zrobiona była z włóczki Drops Delight, która ma w składzie  wełnę. Testy włóczek z różnym składem mamy z Olą za sobą. Jedyna wełna, która zdaniem Oli nie gryzie, to czysta wełna z merynosów. Kilka motków Drops Big Merino znalazło się w moim składziku z włóczkami. Łącznie poszło około 200 g włóczki. Trudno mi dokładnie powiedzieć, ponieważ wykorzystywałam resztki. Model ze strony Garnstudio robiony był na drutach 2,5 mm a ja do Big Merino używam 5 mm więc musiałam kombinować :). Na szczęście model był ciągle przy mnie i mogłam co chwilę mierzyć i dostosowywać do niej wymiar kominiarki. Ola niecier

Przeplatany sweter z kapturem - tutorial

Bardzo lubię wełnę Drops Andes. Jest gruba, szybko się z niej robi i nie drapie (przynajmniej mnie, bo moja córka jest innego zdania ;)). Postanowiłam zrobić z niej gruby sweter z kapturem do nakładania przez głowę. Długo zastanawiałam się nad wzorem. Czasami wydawało mi się, że najlepszy będzie po prostu prosty, później moje myśli skręcały do moich ulubionych warkoczy. W każdej opcji potrafiłam znaleźć coś złego ;). W końcu postanowiłam trochę poprzeplatać :). Dlaczego tak się zastanawiałam nad tym wzorem i nie byłam do końca pewna jakiego użyć? Bo tym razem, nie był to sweter dla mnie ani dla żadnego z moich bliskich, którego mogłabym się spytać jakim wzorem chce mieć zrobiony sweter. Sweter był robiony na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i chciałam, żeby się po prostu komuś spodobał. Możecie go znaleźć i licytować pod tym linkiem  http://aukcje.wosp.org.pl/welniany-sweter-rozmiar-s-i6043828 .  Jeśli macie ochotę zrobić sobie taki sam p