Przejdź do głównej zawartości

Jestem szczęściarą



Piątek 13.41. Za oknem świeci wspaniałe słońce, zaczyna się wiosna. Moja córeczka, gdy wczoraj zobaczyła krokusy powiedziała radośnie „Mamusiu, wiośna juś naplawdę przyszła, kwiatki ziakwitły”.  Kocham te moje 14 kilogramów szczęścia. Jak często myślę, że jestem szczęściarą?

Pomyślałam tak wczoraj. Mąż rozbierał córeczkę do kąpieli. Śmieli się razem i dyskutowali zawzięcie. Patrząc w ich roześmiane oczy, pomyślałam jak bardzo ich kocham i jaką jestem szczęściarą, że ich mam.  Jak ważne jest, żeby czasami, chociaż na chwilkę przystanąć i dostrzec to co się ma a nie widzieć tylko to, do czego się goni. Ja nie chcę do niczego gonić. Jest mi dobrze tu i teraz. Z tym, że co rano mogę patrzeć w dwie pary zaspanych i najukochańszych oczu. Jedne takie maleńkie i niebieskie, które śmieją się do mnie mówiąc „Trzeba obudzić tatę, oć mama oć. Idziemy razem”. A drugie takie zaspane na maksa, ledwo widoczne spod opadających powiek. Wskakujemy pod kołdrę i wtulamy się w niego. Zanim rozpocznie się ta gonitwa dnia codziennego kilka chwil tylko dla nas.

Ciepłe mleczko dla Kotka i szykujemy się do wyjścia do przedszkola. Chce dać jej jak najwięcej. Wychodzę wcześniej żeby jej nie popędzać. Mamy czas, żeby zerknąć na jasnozielone maleńkie listki na krzakach i przebijające się na fioletowo pąki krokusów. „Mamusie ziaplowadzają dzieci do przedśkola a tatusie po nie psichodzą. Wsiscy się baldzio kochamy. Wieś mamusiu” .  Te kilka zdań znowu sprawia, że jestem szczęśliwa. Świeci piękne słońce, idziemy i rozmawiamy o wycieczce do lasu jaką dzieci mają dziś w przedszkolu i o jej urodzinach, które są we wtorek. „Zrobimy razem z tatusiem fioletowy tolcik, dobzie mamusiu”. Zrobiłabym dla niej wszystko, fioletowy, zielony, różowy, nie ma znaczenia. Docieramy do przedszkola. Dostaje buziaka, pani odprowadza ją do salki.
Zaczyna się kilka godzin bez nich, kilka godzin bez sensu. Praca, nie ma o czym pisać, po prostu jest. Na szczęście na razie nie ma ogromu projektów, więc mogę z niej wybiec po 16.

Koło 17 zobaczę jak idą we dwoje za rączkę z przedszkola. Kot Psot  będzie jadł drożdżówkę a Tata niósł jej wodę w bidonie z myszką Miki. Pewnie znowu pomyślę, że jestem szczęśliwa…  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kamizelka na drutach – szybki tutorial

Cały czas z utęsknieniem czekam na wiosnę. Tęsknię za słońcem i lekkim ubraniem. W tamtym roku zrobiłam sobie na drutach dwa poncza. Bardzo mi się podobały i nadal mi się podobają. Jednak są dosyć niewygodne w noszeniu na co dzień. Na zdjęciach owszem wyglądają bardzo fajnie. Wystarczy jednak narzucić na ramię torebkę, każda z nas to robi, i już nie wiadomo jak ułożyć ponczo. Postanowiłam więc wydziergać sobie otulacz w postaci kamizelki. Robiłam go z myślą o wiośnie ale można go również nosić na cienkiej puchowej kurtce w mroźne dni. Otulacz jest bardzo prosty do zrobienia i myślę, że każda początkująca na drutach osoba może taki wydziergać. Poniżej opiszę jak dziergany był mój. Rozmiar S/M. Możecie sobie zerknąć na zdjęcia, jestem dość szczupłą osobą o wzroście 164 cm. MATERIAŁY: 10 motków włóczki Drops Andes, kolor 0519 ciemny szary Druty na żyłce 80 cm nr 15 Drut do robienia warkoczy OBJAŚNIENIA: Ściągacz : 2 oczka prawe, 2 oczka lewe.

Kominiarka dla dziewczynki

"Mamo zimno mi w policzki i w nos" usłyszałam od córeczki gdy szłyśmy rano do szkoły. Na zimny nos raczej nic nie poradzimy ale jeśli chodzi o policzki kominiarka powinna rozwiązać sprawę. Postanowiłam ułatwić sobie sprawę i znaleźć tutorial w necie. Sprawa nie była taka prosta, ale  najbliższa ideałowi była kominiarka ze strony  www.garnstudio.com . Czapka na stronie Garnstudio zrobiona była z włóczki Drops Delight, która ma w składzie  wełnę. Testy włóczek z różnym składem mamy z Olą za sobą. Jedyna wełna, która zdaniem Oli nie gryzie, to czysta wełna z merynosów. Kilka motków Drops Big Merino znalazło się w moim składziku z włóczkami. Łącznie poszło około 200 g włóczki. Trudno mi dokładnie powiedzieć, ponieważ wykorzystywałam resztki. Model ze strony Garnstudio robiony był na drutach 2,5 mm a ja do Big Merino używam 5 mm więc musiałam kombinować :). Na szczęście model był ciągle przy mnie i mogłam co chwilę mierzyć i dostosowywać do niej wymiar kominiarki. Ola niecier

Przeplatany sweter z kapturem - tutorial

Bardzo lubię wełnę Drops Andes. Jest gruba, szybko się z niej robi i nie drapie (przynajmniej mnie, bo moja córka jest innego zdania ;)). Postanowiłam zrobić z niej gruby sweter z kapturem do nakładania przez głowę. Długo zastanawiałam się nad wzorem. Czasami wydawało mi się, że najlepszy będzie po prostu prosty, później moje myśli skręcały do moich ulubionych warkoczy. W każdej opcji potrafiłam znaleźć coś złego ;). W końcu postanowiłam trochę poprzeplatać :). Dlaczego tak się zastanawiałam nad tym wzorem i nie byłam do końca pewna jakiego użyć? Bo tym razem, nie był to sweter dla mnie ani dla żadnego z moich bliskich, którego mogłabym się spytać jakim wzorem chce mieć zrobiony sweter. Sweter był robiony na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i chciałam, żeby się po prostu komuś spodobał. Możecie go znaleźć i licytować pod tym linkiem  http://aukcje.wosp.org.pl/welniany-sweter-rozmiar-s-i6043828 .  Jeśli macie ochotę zrobić sobie taki sam p